Nie byłam gotowa na taką ilość ciągłej radości!

“Ze względu na zmianę planu w ostatniej minucie szykowałyśmy się z mamą i świadkową u przyjaciółki mamy, z psami i kotami, na tarasie z widokiem na ogród. Pobudka o szóstej rano żeby zacząć przygotowania, trochę wcześnie, ale damy radę. Dzień ślubu i wesela, po dziesięciu latach związku, a ja czuję luz. Zupełny, zaskakujący spokój. Wszystko było załatwione, zaplanowane, na miejscu była Wedding Plannerka, a my miałyśmy tylko dojechać na czas. Nie nastawiałam się na ten dzień że będzie najwspanialszym dniem mojego życia, w końcu wychodzę za mąż, za faceta z którym przepracowałam wiele wątów, z którym śmiałam się do bólu brzucha, z którym wiem że będzie dobrze, i ten ślub i wesele to po prostu wykrzyknik w trakcie naszego związku. Wydarzenie żeby powiedzieć sobie ''tak, będę z Tobą, zawsze i wszędzie''. W dziwny sposób nie czułam że to coś nadzwyczajnego. Możliwe że rok żmudnych przygotowań trochę mnie przygniótł. 

Ale ten dzień był naprawdę wspaniały. Nie byłam przygotowana na to jak bardzo to będzie fantastyczny dzień. Stojąc w domu przed ceremonią, wzruszałam się widząc znajomych zgromadzonych z przestrzeni wielu lat, z różnych miejsc. Wzruszałam się widząc obie nasze rodziny, stojące zaledwie metry od siebie. 

Od momentu wyjścia do miejsca ceremonii czas zaczął biec dwa, trzy, cztery razy szybciej. Pamiętałam, trzymaj Sama rękę, bo jak puścisz to zobaczysz go za godzinę, dwie, myślałam, ale gorąco, mam nadzieję że Dorota pamięta o wodzie dla wszystkich, o, zupa - ale dobra, ale szczęście że catering się spisał, o pierwszy taniec, pamiętaj żeby nie przeginać z obrotami... I tak całą noc. Myślałam w trakcie wesela, żeby jak najwięcej z tego zapamiętać, żeby cieszyć się chwilą, ale chwila trwała tak bardzo krótko... I teraz w sumie smutno mi że nie miałam nawet możliwości najeść się przez cały wieczór, ponieważ cały czas coś się działo, z kimś chciałam porozmawiać, zagrała akurat ta piosenka... Jeżeli to moje największe rozczarowanie, to wydaje mi się że nie mam co narzekać.

Nie byłam gotowa na taką ilość ciągłej radości. Nacieszyłam się, uśmiałam i wytańczyłam się na zapas. Czułam się mega szczęśliwa że udało nam się z Samem trafić na wspaniałą ekipę która sprawiła że ten dzień będzie naprawdę niezapomniany. Wszystko po prostu zagrało razem. Nie wiem jak, ale tak wyszło. 

Więc, przyszła Paro Młoda, polecam, żeby pić też nie-alkohol, i dobrze zjeść - przed i w trakcie wesela! Jeżeli możecie, to wedding planner/ka to ŚWIETNY pomysł, szczególnie jeśli mieszkacie za granicą. Pozwólcie zapłacić sobie za swój spokój ducha i głowy. I tak naprawdę ważni jesteście Wy i Wasi goście, ale naprawdę warto poświęcić czas i energię na zebranie ekipy z którą będzie Wam się dobrze współpracować. I to z czego ja jestem bardzo dumna, to że ten ślub i to wesele były ''nasze''. Pozwoliliśmy się prowadzić w niektóre strony, ale chcieliśmy żeby było swojsko, rodzinnie, przyjacielsko, i to najbardziej czuliśmy z mężem przez cały dzień.”

- Kasia.

“The week leading up to the wedding was quite an interesting time for me. It was a whirlwind of nerves, ‘what ifs,’ and excitement all rolled into one, along with the emotions of getting married.

Strangely enough, all the nerves and stress that had felt so amplified in the months, weeks, and days before the wedding seemed to melt away on the morning of the big day. This was a huge surprise—but definitely a welcome one!

That morning I remember waiting for my best man in the hotel room to arrive and worrying a great deal about our cufflinks (which Paulina will remember) as we flipped between deciding to create a hole in our fresh expensive shirts, or if we should leave it entirely and not risk a bloody mess. Eventually Lee decided to put his trust in me and I carefully stabbed a hole in his shirt so he could wear the cufflinks I had bought him to say thank you for being my best man.

When I arrived at the wedding venue with my parents and Lee, I could immediately see that all the hard work and planning had paid off. The venue looked absolutely incredible in the (almost too hot) summer sun, and many familiar faces were already waiting for us—some of whom I hadn’t seen in a long time.

Before the ceremony, I often found myself thinking about how beautiful the setting was, only to have to remind myself that it wasn’t just a beautiful event I was attending as a guest—it was actually our wedding day!

Oftentimes before the ceremony I would catch myself thinking what a beautiful setting this is, and would have to remind myself that it was our wedding day and I wasn't a guest!During the ceremony I remember feeling very calm but excited to see Kasia again. After spending nearly every day of the past few months together and then not seeing her the night before the wedding day, it was an overwhelming amazing moment to see her next to me.

Looking back, my only regret thinking back on the wedding party is that I did not get a chance to eat more of the amazing food! Being at the center of attention unfortunately means we were in demand and had a lot of socialising to do.

To couples currently planning their wedding, I would definitely recommend sticking close to each other on the day and making sure to carve out a moment for yourselves. Take the time to enjoy the amazing things you’ve planned for your guests, like games and food, because the day truly flies by.

I hadn't imagined how beautiful and emotional the wedding day would turn out as I think so much of the pre wedding thoughts and ideas about the day were clouded by stress and worry, but looking back now it all feels worth it and it's absolutely something we would go through again if we had the chance to relive that day.

I would also recommend to couples to have things to plan and think about after the wedding day, as post wedding blues are definitely a thing!It also help greatly to have two amazing photographers with them for the whole day if they are so lucky!”

- Samuel.

 

Brali udział: Miejsce Siedlisko Malcanów. Wedding Planner Architekci Przyjęć. Konferansjer BartekGada . Suknia Natalia Siebuła. Fryzjer Kasia Róża Szyc . Dekoracje i kwiaty Roso Chata Design. Wypieki Blacha Pracownia Wypieków. Catering Royal Catering. Muzyka Hubert Krajewski Gramy Imprezy.

 
Previous
Previous

Ach, co to był za dzień!

Next
Next

Cały weekend razem.